Oj, chyba nie jestem mistrzynią regularnego blogowania. Niestety po pracy nabieram całkowitego obrzydzenia do komputera i ograniczam aktywność w sieci. Jednak nie ma tego złego - przez to mam więcej czasu na czytanie i squasha. A za sprawą pogody, którą można by nieśmiało nazwać wiosenną (hura!) udaje mi się nawet załapać na odrobinę promieni słonecznych od czasu do czasu. Dziś zdjęcie z niedzielnego spaceru - drzwi jednej z kamienic na ulicy Kanoniczej, według niektórych najpiękniejszej ulicy w Krakowie. W sumie jestem skłonna przychylić się do tej opinii, szczególnie ze względu na małą ilość psich kup na metr kwadratowy.
niedziela, 28 lutego 2010
Definitywny koniec zimy?
Oj, chyba nie jestem mistrzynią regularnego blogowania. Niestety po pracy nabieram całkowitego obrzydzenia do komputera i ograniczam aktywność w sieci. Jednak nie ma tego złego - przez to mam więcej czasu na czytanie i squasha. A za sprawą pogody, którą można by nieśmiało nazwać wiosenną (hura!) udaje mi się nawet załapać na odrobinę promieni słonecznych od czasu do czasu. Dziś zdjęcie z niedzielnego spaceru - drzwi jednej z kamienic na ulicy Kanoniczej, według niektórych najpiękniejszej ulicy w Krakowie. W sumie jestem skłonna przychylić się do tej opinii, szczególnie ze względu na małą ilość psich kup na metr kwadratowy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
tak , zdecydowanie jest wiosna.na szerokiej sa juz stoliki na polu
OdpowiedzUsuńDrzwi mi się bardziej podobają niż kołatka :)
OdpowiedzUsuń;******
OdpowiedzUsuń